Podczas prawie 30 – letniej pracy jako makler finansowy na rynku niemieckim, zaobserwowałem pewne, najczęściej popełniane przez Polaków błędy. Ująłem je poniżej, jako „7 grzechów głównych” w stosunku do finansów czy ubezpieczeń. Przytoczę kilka przykładów z mojej codziennej praktyki:
1. Brak wyobraźni – Dzwoni klient z zapytaniem, czy może rozwiązać umowę ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwego wypadku, bo już jej nie potrzebuje. Na moje pytanie, dlaczego, czy dogadał się z „aniołem stróżem” i uzyskał gwarancję bezpieczeństwa na najbliższe lata? Odpowiedź jest rozbrajająca – „ nie, ale już trzy lata płacę składki i nic z tego nie mam”. Czyli problem polega na tym, że nie wydarzyła się żadna tragedia i składki się „nie zwróciły”.
2. Syndrom strusia – Zadarza się, że z powodu przejściowych perturbacji finansowych nie jesteśmy w stanie zapłacić w terminie raty kredytu, składki ubezpieczeniowej, czy innego zobowiązania. Najlepszym wyjściem w takiej sytuacji jest rozmawiać z wierzycielami o przesunięciu terminu spłaty lub innym rozwiązaniu. Jednak część naszych rodaków postępuje odwrotnie – „chowa głowę w piasek”, licząc że sprawa się rozpłynie. Niektórym wydaje się, że uciekną przed długami do Polski, ale te czasy już minęły. Dzisiaj, niezapłacony mandat w Niemczech, może być powodem zatrzymania na granicy lub być egzekwowany w Polsce. Próbuje się też obarczyć winą przedstawiciela firmy ubezpieczeniowej, czy maklera, że nie w pełni poinformował lub co gorsza wprowadził w błąd. Jednak metoda ta jest powszechnie znana i prawie wszystkie firmy finansowe, ubezpieczeniowe wprowadziły do druków umów odpowiednie zabezpieczenia, chroniące przed nieuczciwymi próbami podważania skuteczności zawieranych umów.
3. „Nie dożyję…”- z taką wymówką spotykam się, kiedy rozmawiam na temat zabezpieczenia finansowego wieku emerytalnego. „Niestety” statystyki mówią, że znakomita większość z nas osiąga wiek emerytalny, a więc co będzie jak nasz delikwent „będzie miał pecha” i dożyje wieku emerytalnego?
4. Brak logiki w działaniu – jeśli już nasz rodak podpisze umowę na ubezpieczenie emerytalne, to w 35%, po trzech, czterech latach zrywa umowę. Paradoks polega na tym, że w początkowych latach składki (lub ich część) idą na pokrycie kosztów, a potem na budowę kapitału. Tak więc, krótko po zapłaceniu za realizację umowy przez 20- 30 lat, następuje rezygnacja. Inaczej mówiąc płaci za usługę. z której dobrowolnie rezygnuje.
5. „Franek wie lepiej” – ten syndrom często występuje u Polaków, którzy są stosunkowo krótko w Niemczech i otworzyli tu dzałalność gospodarczą. To oni najczęściej uwżają, że wiedzą wszystko lepiej lub kolega z budowy, przysłowiowy „Franek” wie najlepiej, bo jest rok dłużej w Niemczech. Kiedy tłumaczę, np. obowiązek ubezpieczenia od kosztów leczenia (Krankenversicherung), słyszę w odpowiedzi, że nasz delikwent zna osoby, które są na ubezpieczeniu polskim lub turystycznym. Ja też znam osoby, które po alkoholu siadają za kierownicą, jednak nie zmienia to faktu, że jest to sprzeczne z prawem i podlega karze. Jest to tylko kwestia czasu.
6. Szukam najtańszego ubezpieczenia – (samochodu, zdrowotnego, wypadkowego). Słyszę to często, zbyt często od osób odwiedzających naszą kancelarię. Znacznie rzadziej spotykam się z pytaniem, jakie świadczenia, czy jaki zakres ma to ubezpieczenie, a przecież to jest również ważne. Nie kupujemy tylko papierowej polisy, ale zabezpieczenia, jakie ona nam daje. Trudno wyobrazić sobie, że ktoś wchodzi do handlarza samochodów i prosi o najtańszy samochód. Najczęściej wie, o jaki model mu chodzi i jakie chciałby mieć wyposażenie, a potem sprawdza czy go na niego stać, czy musi zrezygnować z jakiś elementów wyposażenia, czy szukać tańszego modelu. Dlaczego tak jest, gdy chodzi o tonę żelaza (auto), a w przypadku ubezpieczenia, gdy w grę wchodzi nasze zdrowie, czy egzystencja – nie?
7. „Muszę przemyśleć”- jako wymówka. Mówi się, że nie należy zbyt pochopnie podejmować decyzji. Prawda, szczególnie jeśli chodzi o finanse. Jednak wiele osób traktuje to jako wymówkę lub sposób na odsunięcie sprawy na bliżej nieokreśloną przyszłość. Przyczyny odwlekania w nieskończoność są różne; lęk przed odpowiedzialnością za podejmowane decyzje, brak wiedzy, złe doświadczenia z przeszłości itp. Jednak bardzo często brak decyzji jest tak samo zły, jak błędne decyzje. Działania dotyczące finansów powinny być przemyślane, ale również racjonalne. Nadmierne przeciąganie ich w czasie powoduje, że jego upływ gra na naszą niekorzyść.
Faktem jest, że znakomita większość naszych rodaków porusza się sprawnie po rynku finasowym w Niemczech. Jednak ta mniejszość, która ignoruje prawo niemieckie, nie tylko sama naraża się na przykre konsekwencje, ale rzutuje to negatywnie na opinię o nas, Polakach. Jeśli wynika to z braku wiedzy, problem jest mniejszy, należy poprostu zadbać o jej uzupełnienie. Gorzej, jeśli w grę wchodzą inne przyczyny.
Christof Kochanski FINANCIAL SOLUTIONS