Jesień to idealny moment na piesze wędrówki. Przyroda nabiera wówczas ciepłych rumieńców, a słońce w końcu przyjemnie grzeje naszą skórę. Niemcy uwielbiają piesze wędrówki, a że w ich kraju szlaków nie brak, to wiele z nich świeci przyjemnymi pustkami. Nie oznacza to, że trasa jest mało ciekawa. Mając tyle atrakcji i możliwości rzadko się zdarza by nawet na bardzo atrakcyjnym szlaku panował nieprzyjemny tłok. Jednym z takich atrakcyjnych miejsc jest właśnie Rotenfels w Nadrenii Palatynat.
Na Rotenfels wybraliśmy się w pewien słoneczny i ciepły majowy weekend. Zanim jednak opowiem Wam o naszej wycieczce, wypadałoby jeszcze napisać czym właściwie jest ten Rotenfels. Otóż, jest to masyw skalny mający 1200 m szerokości i ponad 200 m wysokości i uważany jest za najwyższą ścianę skalną pomiędzy Alpami a Skandynawią. Masyw skalny składa się z czerwonawego ryolitu, kwarcowego porfiru o drobnoziarnistej, krystalicznej strukturze. Ok. 260 milionów lat temu, w fazie szczególnie intensywnej aktywności wulkanicznej, czerwonawa skała Rotenfels, która po zestaleniu była bardzo odporna na warunki atmosferyczne, uformowała się poprzez świecącą, wznoszącą się magmę.
Możliwości zagospodarowania czasu na Rotenfels jest wiele. Jadąc tam pierwszy raz sami nie mogliśmy się zdecydować, którą opcję wybrać. W końcu doszliśmy do wniosku, że skoncentrujemy się wyłącznie na trekkingu, a spacer po pobliskim uzdrowisku zostawimy na następny raz. W dalszej kolejności ustaliliśmy, że naszą wycieczkę podzielimy na dwa etapy. Najpierw wjedziemy na masyw skalny i obejdziemy tamtejsze punkty widokowe, a następnie wybierzemy się na jedną z tras dostępnych w aplikacji Komoot.
Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy. Auto zostawiliśmy na jednym z parkingów zlokalizowanych już na masywie skalnym. Można go łatwo znaleźć w Google Maps. Następnie wybraliśmy się na punkty widokowe, które także można zlokalizować na Google Maps lub w aplikacji Komoot. Można z nich podziwiać masyw skalny z różnych perspektyw, czy położone u podnóży skał uzdrowisko Bad Münster am Stein-Ebernburg i oplatającą je rzekę Nahe. Przejście punktów widokowych może zająć ok. 2 godzin (ale to zależy od ilości i długości przerw), a każdy z nich oznaczony jest przez tabliczkę, więc nie powinniście mieć problemu z ich lokalizacją. Trasa jest przeważanie płaska, dlatego jeśli macie ochotę się zmęczyć, to lepiej wspiąć się na Rotenfels z poziomu miasta. Spotkaliśmy takiego śmiałka i rzeczywiście wyglądał na wykończonego. A kogo jeszcze ciekawego można tam spotkać? Nam udało się zobaczyć jaszczurkę zielono-wschodnią! Dość rzadki gatunek w tych rejonach, dlatego ucieszyliśmy się ogromnie na to spotkanie! Nie brak też zaskrońców, które chętnie wygrzewają się na kamieniach.
Punkty widokowe na Rotenfels i spacer między nimi to bez wątpienia świetny pomysł na popołudniowe spędzenie czasu. Jeśli jednak macie ochotę jeszcze trochę pochodzić, to w tym momencie macie dwie opcje. Możecie podjechać do Bad Kreuznach i odkryć lokalne perełki lub wybrać się na jeszcze jeden spacer. Każda z tych opcji będzie dobrym wyborem, a różnorodność tras gwarantuje atrakcje dla osób o różnym stopniu sprawności fizycznej.
My wybraliśmy się na pętle, którą można znaleźć w aplikacji Komoot pod hasłem Altenbaumburg ausblick loop. Dzięki niej mogliśmy się przyjrzeć z bliska zamkowi Ebernburg i Altenbaumburg, a także podziwiać przepiękne krajobrazy i widoki na Rotenfels. Cała trasa jest względnie prosta i przyjemna, a wejścia pod górkę ukryte są w lesie i nie dają aż tak bardzo w kość. Jest to jednak długa wędrówka i warto zarezerwować sobie na nią ok. 4 – 5 godzin.
To tylko jedna z wielu możliwości, więcej tras można znaleźć na aplikacji Komoot, która jest darmowa.