30 pażdziernika i 1y listopada to daty mające podobne znaczenie w różnych kulturach i tradycjach. Dzień Zmarłych to właściwie święto meksykańskie czczące pozagrobowe życie zmarłych i więzy rodzinne.
Dziady, święto pogańskie oznacza noc kontaktu żywych z umarlymi. Celem święta jest nawiązanie relacji ze zmarłymi.
Zaduszki to bardziej okazanie pamięci zmarłym i są odpowiednikiem Dziadów. Palenie świec, zniczy na cmentarzach miało wskazywać drogę zabłąkanym duszom.
Halloween, święto, którego symbolem jest wydrążona i podświetlonia dynia od środka najbardziej obchodzone jest w Ameryce. Geneza nie jest dokładnie znana, ale podobno wywodzi się z celtyckiego obrządku czczenia przodków i odstraszania złych duchów.
Wierzono, że w czasie tych świąt granica między światem żywych i umarłych zaciera się, co powoduje możliwość przedostania się duchów zarówno dobrych jak i złych do domostw i otoczenia. Zwyczaj przebierania się za demony, duchy, potwory, czarownice wiąże się z ostraszaniem złego. Podobno jest to też czas wróżb i przepowiadania przyszłości. Oczywiście występują różnice w rytuałach i zwyczajach, ale przesłanie jest podobne.
Niezależnie od tego, które święto jest nam bardziej bliższe, wszystkie wydają się dotykać nieznanego, nie zrozumiałego w życiu człowieka.
Na co dzień nikt nie myśli o śmierci i żyjemy przecież tak jakby śmierć miała nas nigdy nie zastać. W niektórych tradycjach szamańskich mówi się, że śmierć jest najlepszym doradcą – sprzymierzeńcem, o którym warto pamiętać na co dzień.
Nie chodzi o to, by się lękać i żyć w strachu przed nią, ale bardziej o to, by być świadomym i patrzeć na życie z perspektywy na ile to co robimy jest ważne i ma sens w obliczu śmierci i co tak naprawdę liczy sie dla nas najbardziej. Czyli żyjmy teraz tak jak chcemy, a nie odkładajmy na potem, bo może nie być żadnego potem.
Jeśli nie na co dzień, to dni tych świąt są dobrym czasem właśnie do refleksji nad życiem znanym nam i tym tabu, o którym niewiele wiemy, nie możemy sprawdzić, ale chyba każdy ma przeczucie, że jest coś więcej czego nasze oczy nie widzą. A jak wiadomo każda tajemnica jest tajemnicą jak długo nią pozostaje. O tym, czego nie można wyjaśnić, zawsze można opowiedzieć, może nie przy ognisku, ale chętnie przeczytam od Was – Czytelników tutaj 😉
Pozdrawiam ciepło,
Joanna
Grafika: Glenn Randolph