delikatny, rozpływający się w ustach. lekki niczym ptasie mleczko, choć to sernik. trudno jest mi czekać jak wystygnie , więc pierwszy kawałek jem jeszcze ciepły. najlepszy na drugi dzień , najlepiej po leżakowaniu w lodówce a po pierwszym kawałku ma się ochotę na następny. warto spróbować.
składniki ( na małą tortownicę, ok 19-20 cm)
spód :
- 160 g mąki
- 1 jajko
- 3 łyżki cukru
- 1 łyżka kakao
- 1/4 kostki masła
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
masa serowa:
- 1/2 kg sera białego ( u mnie chudy)
- 2 jajka
- 1/2 kostki masła
- 3/4 szklanki cukru
- łyżeczka esencji waniliowej
- 1 szklanka mleka
- 3 łyżki mąki
- 1 i 1/2 łyżki kakao
ze składników na spód zagnieść ciasto, wylepić nim spód i brzegi tortownicy.
masło stopić , mleko podgrzać. ser , jajka i cukier dokładnie wymieszać blenderem, następnie dodac masło, mleko, esencję i dalej miksować blenderem , na koniec dodać make i miksowaćaż masa będzie gładka. (masa powinna mieć konsystencje ciasta na naleśniki a blenderem jest najlepiej wszystko zmiksować na gładka masę. nie zrobią się grudki i sera tez nie trzeba wcześniej mielić).prawie całą gotowa masę wylać na tortownicę, do reszty masy dodać kakao, dobrze wymieszać i wylać"byle jak" na masę serową .
wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 stopni ( z termo) i piec ok godziny, do suchego patyczka i rumianego wierzchu.
smacznego